Człowiek o konkretnych zainteresowaniach. Innymi tematami nie pogardzi, lubi rozmawiać praktycznie o wszystkim, więc chyba dlatego prowadzi owego bloga. Pisarz ze mnie marny, chociaż lubię często usiąść przed klawiaturą i wypowiedzieć się na jakiś konkretny temat w bardziej wyważonych słowach niż typowy język potoczny używany w rozmowach głosowych.
Zobacz archiwum →
6 odpowiedzi na “Wieczorne świerszcze i… Szwagier”
Mioouuuu. :D
Taaak :D uczy się od najlepszych :D
Piękne to. A zdradź mi tę tajemnicę, czy te piękne cykadełka to u siostry na wsi? Zazdroszczę, bo ja nie mogę upolować jakoś. Mało ich jest.
Nie, w Dżwirzynie niedaleko Kołobrzegu.
Śliczniutkie.
Muszę się troszeczkę pomądrzyć przyrodniczo. To nie są świerszcze, tylko pasikoniki śpiewające. Też je bardzo lubię, dużo bardziej od ich kuzynów pasikoników zielonych.